"Wszystko jest w ogniu" - poinformował świadek zdarzenia.

Palił się dom w budowie. Straż pożarna została powiadomiona o zdarzeniu o godzinie 23.22, kilka minut po zgłoszeniu pierwsze jednostki przybyły na miejsce. Po przyjeździe na miejsce straż ustaliła, że pali się poddasze oraz dach budynku. Ogień gaszono kilkoma strumieniami wody zaczerpniętej z hydrantu oraz, ze względu na niskie ciśnienie wody w hydrancie, z okolicznych stawów. Na miejscu znaleziono też trzy butle z gazem, które schłodzono strumieniem wody. Po przygaszeniu pożaru sprawdzono budynek pod względem obecności osób - nie znaleziono nikogo.

Jak przekazała nam st. kpt. Patrycja Pokrzywa, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej, pożar, obejmujący powierzchnię 400 m2, gasiło 53 strażaków z OSP Stara Wieś, OSP Dankowice, OSP Kaniów oraz OSP Wilamowice oraz członkowie Państwowej Straży Pożarnej. Całkowitemu zniszczeniu uległy poddasze i dach budynku. Akcja gaśnicza zakończyła się około godziny 2.30.

Jak podaje Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej, podczas akcji gaśniczej pracę walczącym z ogniem strażakom oraz zabezpieczającym miejsce zdarzenia policjantom utrudniało dwóch mieszkańców powiatu bielskiego. Na próby uspokojenia ich zareagowali agresją i zaczęli znieważać strażaków i policjantów oraz naruszyli nietykalność cielesną kilku z nich. 21-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, a jego niepełnoletni kompan do policyjnej izby dziecka. 21-latkowi za te występki grożą nawet 3 lata za kratami, a o losie nieletniego sprawcy czynu karalnego rozstrzygnie sąd rodzinny. Dokładną przyczynę i okoliczności pożaru wyjaśniają śledczy z Komisariatu Policji w Kobiernicach.