Najpopularniejsze
- 20 października 2019
- wyświetleń: 4057
MRKS Czechowice-Dziedzice zremisował z LKS Goczałkowice-Zdrój
Remisem 2:2 (0:0) zakończyło się rozgrywane na stadionie MOSiR spotkanie 11. kolejki IV ligi śląskiej, gr.II pomiędzy MRKS-em Czechowice-Dziedzice a LKS-em Goczałkowice-Zdrój. Pierwsza odsłona sobotniej konfrontacji nieco rozczarowała, jednak oba zespoły po przerwie zrekompensowały już kibicom brak emocji.
Dużo bliżej zgarnięcia pełnej puli byli bez wątpienia goście, bowiem dzięki celnym trafieniom Damiana Furczyka (51 min.) i Filipa Matuszczyka (72 min.) prowadzili już różnicą dwóch goli, jednak po raz kolejny podopieczni trenera Wojciecha Jarosza pomimo słabszej dyspozycji, wykazali się sporą determinacją i walką do końcowego gwizdka arbitra.
Losy meczu w szeregach czechowiczan niemal "rzutem na taśmę" i w efektownym stylu odwrócili rezerwowi tego dnia, gdyż najpierw zaskakującym uderzeniem zza narożnika pola karnego golkipera rywali do kapitulacji zmusił Damian Rodak (86 min.), a już w doliczonym czasie fenomenalny strzał Błażeja Adamca (90+1 min.) z okolic dwudziestego metra trafił w samo "okienko" bramki przyjezdnych.
Z kibicowskiego punktu widzenia, premierowa odsłona dzisiejszej konfrontacji na czechowickim stadionie mocno rozczarowała. Od początku rywalizacji ton grze nadawali dłużej operujący piłką gracze z Goczałkowic-Zdroju, z kolei defensywnie usposobiony MRKS czekał na swojego przeciwnika w okolicach czterdziestego metra, licząc na swoje szanse w kontratakach. Tych jednak miejscowi wyprowadzali "jak na lekarstwo", a dość powiedzieć iż dopiero w doliczonej przez sędziego minucie poważniej zagrozili oni bramce strzeżonej przez Mrzyka, który został zatrudniony przy kąśliwym uderzeniu Wajdzika. Niewiele więcej sytuacji nieco wcześniej mieli goście, a poza minimalnie niecelnymi próbami z dystansu Łączka (24 min.) i Grygiera (29 min.), najbliżej powodzenia LKS był w 44. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Furczyka z prawego skrzydła, pozostawiony na siódmym metrze zupełnie bez opieki Ogrocki głową posłał piłkę nad poprzeczką.
Druga odsłona rozpoczęła się bardzo źle dla czechowiczan, bowiem już w 51. minucie po centrze Grygiera z prawego skrzydła, wbiegający w pole karne Furczyk strzałem z "pierwszej piłki" po dalszym słupku otworzył rezultat spotkania. MRKS odpowiedzieć mógł równo dziesięć minut później, gdy po dobrej asyście Szędzielarza lewą stroną popędził Wójcik, jednak futbolówka po jego uderzeniu z okolic linii "szesnastki" otarła się tylko o górną siatkę. Z kolei w 68. minucie do dalekiego zagrania Nogi z własnej połowy ruszył Jonkisz, ale jego próbę z ostrego kąta zdołał sparować bramkarz przyjezdnych. Niestety w 72. minucie ekipa Wojciecha Jarosza znalazła się już w bardzo ciężkim położeniu, bo z niezdecydowania Nogi skorzystał były zawodnik gospodarzy Matuszczyk i po wejściu pole karne mocnym strzałem po ręce Krausa podwyższył wynik na 0:2. W tym momencie wydawało się, iż czechowiczanie nie będą już w stanie się podnieść i druga porażka z rzędu stanie się faktem. W tym jednak cały urok futbolu, że bywa on często nieprzewidywalny i zaskakujący, co też zdarzyło się w sobotnie popołudnie przy ul. Legionów. W 86. minucie do długiego zagrania Zarychty ruszył Rodak i bardzo ładnym wolejem zza narożnika pola karnego zupełnie zaskoczył Mrzyka, zaś w pierwszej z pięciu doliczonych przez arbitra minut, do odbitej głową przez rywala piłki dopadł Adamiec i fenomenalną bombą z okolic dwudziestego metra "zdjął pajęczynę" bramki goczałkowiczan. Tym samym dwójka rezerwowych w dramatycznych okolicznościach i efektownym stylu, niemal "rzutem na taśmę" wydarła przeciwnikowi z rąk zwycięstwo, dając sobie i swoim kolegom co najmniej połowiczną satysfakcję za wywalczony ambitnie jeden punkt, który wobec takiego zwrotu zdarzeń trzeba bez wątpienia szanować.
W następnej kolejce piłkarzy MRKS-u czeka wyjazdowa potyczka z beskidzkim - dobrze znanym rywalem, czyli LKS-em Czaniec. Rozpocznie się ona o godzinie 15:00 w przyszłą sobotę - 26 października.
MRKS Czechowice-Dziedzice - LKS Goczałkowice-Zdrój 2:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Furczyk (51 min.), 0:2 Matuszczyk (72 min.), 1:2 Rodak (86 min.), 2:2 Adamiec (90+1 min.)
MRKS: 1. Dominik Kraus - 18. Ariel Dzionsko, 3. Piotr Noga, 4. Marcin Zarychta, 2. Kamil Cichura (70′ 6. Damian Rodak) - 13. Mateusz Wójcik, 8. Łukasz Szędzielarz, 19. Łukasz Mąka (56′ 9. Błażej Adamiec), 17. Kamil Jonkisz, 10. Michał Przemyk (76′ 16. Kacper Polakowski) - 5. Mateusz Wajdzik (64′ 7. Jakub Raszka)
Trener: Wojciech Jarosz
Goczałkowice: 1. Łukasz Mrzyk - 2. Kajetan Jendryczko (59′ 15. Daniel Biela), 3. Damian Baron, 6. Dominik Zięba, 14. Kamil Łączek - 5. Marek Jonda, 11. Błażej Grygier (65′ 20. Filip Matuszczyk), 21. Jacek Rączka, 9. Damian Furczyk, 4. Piotr Ćwielong (88′ 10. Mateusz Piesiur) - 8. Dawid Ogrocki (70′ 13. Damian Maśka)
Trener: Damian Baron
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.