Najpopularniejsze

  • 14 czerwca 2019
  • wyświetleń: 5188

[ZDJĘCIA] Odsłonięto pomnik ku czci poległych partyzantów "Bartka"

Kilka miesięcy przed 73. rocznicą operacji "Lawina", w wyniku której UB wymordowało ponad stu członków oddziału kpt. Henryka Flamego, ps. "Bartek", w Starym Grodkowie (woj. opolskie), w miejscu gdzie w 2016 r. IPN odkrył masowe mogiły, został odsłonięty pomnik ku czci poległych partyzantów.

Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek" · fot. Sławek Kasper (IPN)


- Ziemia grodkowska przez dziesięciolecia kryła w sobie tajemnicę zbrodni UB/NKWD na polskich bohaterach. Dziś powracamy po nich. Żołnierze Wyklęci powracają! Żołnierze "Bartka" powracają! - powiedział wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Szwagrzyk podczas uroczystości w Starym Grodkowie.

Uroczystości upamiętniające żołnierzy "Bartka" rozpoczęła Msza Święta koncelebrowana pod przewodnictwem bp. gen. bryg. Józefa Guzdka, biskupa polowego Wojska Polskiego. Następnie przedstawiciele rodzin pomordowanych żołnierzy, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek, jego zastępca, szef pionu poszukiwań i identyfikacji IPN Krzysztof Szwagrzyk oraz wojewoda opolski Adrian Czubak odsłonili pomnik wzniesiony na miejscu zbrodni. Biskup opolski Andrzej Czaja oraz biskup połowy WP Józef Guzdek poświęcili upamiętnienie.

Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek"
Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek" · fot. Sławek Kasper (IPN)


Na uroczystości złożyły się również przemówienia przedstawicieli władz państwowych. List od Prezydenta RP Andrzeja Dudy odczytał minister Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski. - Tutaj mocniej niż gdzie indziej uświadamiamy sobie, że w tamtych dramatycznych powojennych latach toczyła się naprawdę wojna o duszę narodu, a nieprzyjaciel dążył do bezwzględnego wyniszczenia niepokornych, złamania woli oporu. Dla tych, którzy nie chcieli się poddać, nie było miejsca w kraju, nie było miejsca na ziemi, wśród żywych. Mieli na zawsze zniknąć, tak by nie pozostał po nich żaden ślad - napisał w liście prezydent Duda. Tak się jednak nie stało i po kilkudziesięciu latach, jak podkreślił w swoim liście do zgromadzonych premier Mateusz Morawiecki "Polska oddaje hołd tym, którzy do tej pory nie mieli miejsca w panteonie bohaterów walki o niepodległość ojczyzny".

Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek"
Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek" · fot. Sławek Kasper (IPN)


W imieniu rodzin pomordowanych żołnierzy głos zabrała Alicja Reinhard-Flame, córka kpt. Henryka Flamego "Bartka". - Ta mała garstka bohaterskich żołnierzy nie miała najmniejszych szans przy komunistycznym, bestialskim reżimie i wiodącym prym Urzędzie Bezpieczeństwa, jaki i ja doskonale pamiętam. Mimo tragicznych wspomnień jestem szczęśliwa, że dobry Bóg pozwolił mi dożyć, aż ci żołnierze z moim ojcem "Bartkiem" zostali zrehabilitowani. Że doczekałam czasów, kiedy przyznano im honor, godność i cześć, należne od zawsze - mówiła córka Henryka Flamego, prosząc o zachowanie pamięci o nim i jego żołnierzach.

Pomordowanych uczczono apelem poległych, salwą honorową i złożeniem wieńców u stóp pomnika.

- Dzisiejsza piękna uroczystość to dopiero początek, IPN nie spocznie, póki nie odnajdzie wszystkich polskich żołnierzy oraz ofiar totalitaryzmów - powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk, dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do powstania pomnika.

W miejscu powstałego upamiętnienia we wrześniu 1946 r. funkcjonariusze komunistycznego aparatu represji zamordowali kilkudziesięciu polskich żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Podobne egzekucje miały miejsce w majątku Scharfenberg (dziś Dworzysko) i we wsi Barut (woj. opolskie). Według szacunków w trzech egzekucjach mogło zostać zamordowanych nawet 150 członków oddziału "Króla Podbeskidzia" - kpt. Flamego.

Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek"
Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek" · fot. Sławek Kasper (IPN)


Była to największa tego typu operacja w powojennej Polsce, sterowana z poziomu centralnych struktur Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w ramach której członkowie podziemia antykomunistycznego nie zostali aresztowani i skazani przez sąd, lecz podstępnie zgromadzeni, a następnie zamordowani w ramach dokładnie zaplanowanej akcji eksterminacyjnej. Z racji na masowy charakter mordu i metodę, którą posłużyli się funkcjonariusze bezpieki, mówi się niekiedy o tych miejscach "Śląski Katyń".

Kpt. Henryk Flame, ps. "Bartek" zostaje zaprzysiężony w NSZ jesienią 1944 roku. Wiosną wstępuje, wraz z podkomendnymi, do Milicji Obywatelskiej, w której działa potajemnie, realizując rozkazy NSZ, a także gromadzi broń. Gdy MO zaczyna eliminować ze swoich szeregów "element niepewny", Flame rozpoczyna działalność partyzancką poza szeregami milicji. W szczytowym momencie (wiosna 1946 roku) zgrupowanie "Bartkowców" liczyło już ok. 300 partyzantów.

Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek"
Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek" · fot. Sławek Kasper (IPN)


Na terenie swojej działalności zrealizowali wiele akcji, w tym walk z UBW i KBW, cechując się odwagą i ciesząc się dużą akceptacją ze strony lokalnej społeczności. W 1946 roku w Wiśle kapitan "Bartek" odbiera defiladę swoich żołnierzy, która stanowiła wówczas odważną manifestację siły oddziału, a także wspomnianego poparcia społecznego.

W lipcu 1946 do oddziału zostają wprowadzeni agenci bezpieki, którzy podając się za łączników z dowództwem NSZ, doprowadzają do podjęcia przez Flamego "Bartka" decyzji o zorganizowaniu przerzutu części zgrupowania za Zachód, co było częścią operacji MBP, mającej na celu likwidację oddziału. Z ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej wynika, iż żołnierze zostali przewiezieni w trzech transportach na Opolszczyznę, gdzie zostali brutalnie zamordowani (wysadzeni w powietrze lub zastrzeleni metodą katyńską).

Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek"
Uroczystości upamiętniające żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego ps. "Bartek" · fot. Sławek Kasper (IPN)


Instytut Pamięci Narodowej wielokrotnie prowadził badania w miejscach, co do których zachodziło podejrzenie, że mogą tam znajdować się szczątki zamordowanych żołnierzy. Podczas II etapu działań (2016) w Starym Grodkowie odkryto masowe mogiły, w których znajdowały się zarówno szczątki ludzkie, posiadające uszkodzenia właściwe dla eksplozji i postrzałów, jak i liczne artefakty (m.in. ryngrafy, krzyż harcerski, a także kartka z zapisaną pieśnią żołnierską). Odnaleziono też kilka indywidualnych jam grobowych i fragmenty spalonych rzeczy osobistych.

Na upamiętnienie, przygotowane przez IPN w Starym Grodkowie, składa się rekonstrukcja baraku wysadzonego w powietrze jesienią 1946 roku. W jego wnętrzu umieszczono naturalnej wielkości szklane plansze-postaci symbolizujące członków oddziału kpt. Flamego. Przed barakiem ustawiono kilkumetrowy kamienny krzyż, a miejsca odnalezienia szczątków żołnierzy i artefaktów oznaczono symbolicznymi kamiennymi mogiłami.

ab / czecho.pl

źródło: Instytut Pamięci Narodowej

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.