Najpopularniejsze

  • 13 marca 2017
  • 8 kwietnia 2017
  • wyświetleń: 16518

Ekstremalna Droga Krzyżowa - ochotnicy zmierzyli się ze słabościami

"Idę, by znaleźć samego siebie, by znaleźć Jezusa"- powiedział jeden z uczestników EDK, która wyruszyła wieczorem 7 kwietnia z bielskiej katedry przez trzy beskidzkie szczyty. Po raz pierwszy wytyczono trasę EDK spod najważniejszej świątyni w diecezji bielsko-żywieckiej. Jednocześnie z innych miejsc na terenie diecezji wyszły inne grupy pątników ze swoimi krzyżami.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Czechowice-Dziedzice - 7.04.2017 · fot. Robert Gawlak


Ekstremalna Droga Krzyżowa po raz drugi wyruszyła z Czechowic-Dziedzic z kościoła św. Katarzyny. W tym roku uczestnicy mieli do wyboru dwie trasy pokonywane nocą: trasa dookoła Jeziora Goczałkowickiego - jest to najdłuższa trasa w województwie śląskim i liczy sobie 67 km oraz krótszą trasę - św. Wendelina, która liczyła 46 km.

W tym roku na obydwie trasy wyruszyły łącznie 72 osoby, najmłodsza miała 16, a najstarsza 63 lata. Ilość uczestników rozłożyła się na obydwie trasy w miarę równomiernie z przewagą krótszej trasy. Motywacje uczestników były różne, jak sami przyznają: - Uczestniczę, aby sprawdzić i przekroczyć swoje granice. Lub jak przyznał Leszek: - chcę spotkania z Bogiem, odnalezienia go w wyzwaniu, jakim jest EDK. Uczestnicy chcieli swój trud powierzyć także w intencji swoich bliskich lub traktowali to jako pokutę w konkretnych intencjach. Ponad połowa uczestnicków pochodziła z terenu Czechowic-Dziedzic ale także Zabrzega, Ligoty, Chybia, Pszczyny a także Bierunia czy Tychów czy też wielu innych miejscowości.

Wszyscy wyruszyli na trasę ze specjalnym błogosławieństwem po mszy św. odprawionej przez ks. proboszcza Andrzeja Zelka z kościoła św. Katarzyny, każdy swoim tempem w ciszy i milczeniu. Praktycznie wszyscy uczestnicy musieli zmierzyć się z trudami wędrówki czy to pod względem fizycznym czy psychicznym. Jak sami uczestnicy przyznają: - w nocnej trasie kiedy się idzie samemu, na własną odpowiedzialność pokonując kolejne kilometry ciemnym lasem lub odludnymi terenami to coś się w człowieku zmienia, z takiej drogi człowiek nie wraca taki sam - mówi Robert. Najlepiej ten fenomen opisuje ubiegłoroczna uczestniczka Ewelina, która mówi: - takie przeżycie daje niesamowitą moc, nieporównywalną z niczym innym. Kiedy już myślisz, że więcej nie dasz rady, że już jesteś na skraju swoich możliwości potrafisz znaleźć w sobie siłę, która pcha Cię do przodu. Kiedy po wielu godzinach kończyłam trasę, mówiłam sobie- nigdy więcej! kolejny raz tego nie zniosę. Zawsze tak mówię... już nie mogę się doczekać kolejnego wyzwania.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Bielsko-Biała Katedra - 7.04.2017 · fot. Diecezja Bielsko-Żywiecka


Z kościoła katedralnego św. Mikołaja w Bielsku-Białej po wieczornej Mszy św. kilkudziesięciu uczestników, zaopatrzonych w drewniane krzyże, wyruszyło na Ekstremalną Drogę Krzyżową - przez Białą i Lipnik na Hrobaczą Łąkę, potem przez Kozy, następnie obrzeżami Pisarzowic i Janowic do Starej Wsi, stamtąd przez Janowice, Podlesie i Komorowice na Sarni Stok i Trzy Lipki.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Bielsko-Biała Katedra - 7.04.2017
Ekstremalna Droga Krzyżowa - Bielsko-Biała Katedra - 7.04.2017 · fot. Diecezja Bielsko-Żywiecka


Eucharystii przewodniczył ks. Jacek Pędziwiatr, który sam także był uczestnikiem EDK. Kapłan zachęcił, by odcinek na Hrobaczą Łąkę - najtrudniejszy, z największym przewyższeniem - przejść z kamieniem w ręku, symbolem grzechu. - Żebyśmy podczas tej wędrówki w ciszy, bo idziemy przez te 47 km nie rozmawiając z sobą, pomyśleli sobie: to jest ten mój kamień, którym rzuciłem w kogoś oskarżeniami, podejrzeniami, to jest kamień chłodu i obojętności. To jest kamień mojego serca. Tam na Hrobaczej Łące zostawmy ten kamień i odtąd w dalszą trasę idźmy z sercem z ciała - sercem miłującym, kochającym, pełnym empatii. Ten symbol pokaże sens naszego wysiłku, bo przecież idziemy nie dla sportu, rekordu lub żeby się sprawdzić - dodał kapłan.

Adam Kijas z Czechowic-Dziedzic przyznał w rozmowie, że uczestniczył już w ubiegłym roku w EDK. Podkreślił, że chce głębiej przeżyć Drogę Krzyżową. - Wiem, że to jest bardzo głębokie doświadczenie - mówił. Z kolei Dariusz, czechowiczanin, zaznaczył, że chciałby pogłębić swą wiarę.
- Chcę znaleźć siebie... i Jezusa. Po to idę - wyjaśnił mężczyzna.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Stara Wieś - 7.04.2017 · fot. EDK Katedra


Jedna z najliczniejszych bielskich grup EDK - około tysiąca osób - wyruszyła sprzed kościoła pallotynów. To najstarszy rejon bielski EDK. Stąd wytyczono jedne z najtrudniejszych tras prowadzących m.in. z Bielska-Białej przez Przełęcz Karkoszczonka, Przełęcz Salmopolską, Skrzyczne i Szczyrk, z sumą podejść i zejść około 2,4 tys. metrów, przewyższeniem około 870 m. Do wyboru była też lżejsza trasa św. Maksymiliana i najtrudniejsza, św. Ojca Pio o długości 55 km i przewyższeniem 892 metrów.

Przed rozpoczęciem EDK br. Mirosław Myszka SAC zachęcił do wspólnego odmówienia Koronki do Bożego Miłosierdzia i Aktu Zawierzenia siebie Bożemu Miłosierdziu.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Witkowice, Kęty - 7.04.2017 · fot. Kamilla Frysztacka


W tym roku piechurzy EDK z Witkowic wyruszyli do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Do pokonania mieli 46 km, z sumą przewyższeń 1600 m. Nocne zmagania poprzedziło wspólne uczestnictwo we Mszy św. ze specjalnym błogosławieństwem.

Równocześnie, z kościoła p.w. Najdroższej Krwi Pana Naszego Jezusa w Kętach - Podlesiu, wyruszyli uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej trasą św. Jana Kantego. Całkowita długość to 36 km, z sumą przewyższeń 1095 m.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Witkowice, Kęty - 7.04.2017
Ekstremalna Droga Krzyżowa - Witkowice, Kęty - 7.04.2017 · fot. Kamilla Frysztacka


Uczestnicy 31 Ekstremalnych Dróg Krzyżowych i na wzór EDK, jakie przeszły w nocy z 7 na 8 kwietnia na Podbeskidziu, przemierzyli ponad 1000 kilometrów. Wśród wytyczonych tras - od Śląska Cieszyńskiego przez Beskid Żywiecki i Mały - większość przebiegało w trudnym terenie górskim i wiodło błotnistymi szlakami beskidzkimi. Wędrówce towarzyszył deszcz i niska temperatura.

Drogi krzyżowe zaczynały się od Mszy św., niektóre kończyły się w sanktuariach, inne przy kościołach lub w symbolicznych miejscach. Uczestnicy wyprawy szli w grupkach zaopatrzonych w drewniane krzyże i materiały do rozważań. Zmagali się z ciemnościami, mgłą, błotem i własnym zmęczeniem. Część tras wspinała się stromo w górę po to, by za chwilę opadać. Średnio do pokonania było około czterdziestu kilometrów.

Ekstremalna Droga Krzyżowa - Witkowice, Kęty - 7.04.2017
Ekstremalna Droga Krzyżowa - Witkowice, Kęty - 7.04.2017 · fot. Kamilla Frysztacka


Ekstremalna Droga Krzyżowa polega na pokonaniu wybranej, około 40-kilometrowej trasy w nocy z modlitwą na ustach. Każdy uczestnik mógł pobrać ze strony http://www.edk.org.pl lub otrzymać od lidera rejonu specjalnie przygotowane na tę okoliczność rozważania - w formie książeczki lub w formie mp3. W tym roku tematem przewodnim rozważań była "Droga przełomu".

BM, Robert Gawlak / czecho.pl

źródło: Diecezja Bielsko-Żywiecka

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.